Co najmniej sześć osób zginęło, a 300 zostało rannych w silnym trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,4, które we wtorek nad ranem nawiedziło północny zachód Albanii, w tym stołeczną Tiranę - podało albańskie ministerstwo obrony. Wstrząsy były odczuwalne wzdłuż całego wybrzeża Albanii. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym kraju od kilkudziesięciu lat. Albania od pewnego czasu staje się coraz bardziej popularnym kierunkiem wakacyjnych wyjazdów. Wiele osób, które jeszcze nie były w Albanii zastanawia się co warto kupić w Albanii. Jakie zakupy zrobić w Albanii? Jakie pamiątki warto przywieźć z Albanii? Sprawdźmy co kupić i przywieźć z Albanii i jaki alkohol kupić! Oto zakupy w Albanii. Oliwa Wiele krajów położonych w cieplejszych rejonach świata wykorzystuje swoje położenie i zasoby naturalne do produkcji oliwy. Albania nie jest tu wyjątkiem. Wśród popularnych producentów oliwy w Albanii wymienić można takie firmy jak Gjikondi, Kallmet czy Shkalla. Im lepsza jakościowo oliwa tym oczywiście droższa ale nie warto oszczędzać i lepiej kupić oliwę najwyższej jakości. Jaki alkohol z Albanii? Wielu turystów nie wyobraża sobie wakacji bez kosztowania lokalnych wyrobów alkoholowych. Albania dobrze nadaje się do degustacji. Jaki alkohol kupić w Albanii? W kraju popularna jest rakija o różnych smakach z regionu Skrapar, popularne brandy Skenderbeu będące rarytasem w czasach komuny (warto pamiętać: koniak to nazwa zarezerwowana dla alkoholi z Francji), popularne są albańskie piwa Elbar i Korca. Oczywiście w Albanii kupimy również wino. Wśród lokalnych win z winnic z Albanii wymienić można winnicę Kantina Belba, winnicę Caco Winery czy winnicę Kantina Kallmeti. Kawa Mieszkańcy wielu krajów południa popijają dużo kawy. Mieszkańcy Albanii również nie są tu wyjątkowi i często zaczynają dzień od kawy. Kawa oczywiście nie rośnie w Albanii ale można ją kupić. W sklepach znajdziecie najróżniejsze mieszanki albańskich kaw. Jeśli któraś przypadnie Wam do gustu to wartą ją przywieźć do Polski. Jeśli jesteśmy miłośnikami kawy parzonej “po turecku” to dodatkowym zakupem może być specjalny metalowy dzban do zaparzania kawy. Popielniczka w kształcie bunkra Jeśli obawialiście się; że bunkrów nie ma to bez obaw – w Albanii są! Jedną z najbardziej zbytecznych i nikomu nie potrzebnych pamiątek z Albanii są… popielniczki w kształcie schronów. Nie należą do najdroższych więc jeśli chcecie podarować znajomym zbędny bibelot, który będzie obrastać kurzem na zapomnianej półce, to można kupić i przywieźć właśnie taką popielniczkę. Pamiątki z Matką Teresą i magnesy z flagą Do kolejnych nikomu niepotrzebnych i całkowicie zbędnych suwenirów z albańskiego raju zaliczyć można jeszcze najróżniejsze pierdoły z wizerunkiem owianej niezbyt dobrą sławą Matki Teresy, a także najróżniejsze gadżety w barwach albańskiej flagi. Nie będzie z nich zbyt wielkiego pożytku i nie da się ich zjeść ale na tani prezent dla znajomych nadają się idealnie. Przyprawy i zioła Ze względu na sprzyjający klimat w Albanii kwitnie hodowla najróżniejszych ziół więc jeśli lubicie samodzielnie gotować to z wakacji w Albanii warto przywieźć uprawiane tu zioła. Wśród popularnych i szeroko uprawianych w Albanii ziół można wymienić przede wszystkim oregano ale kupimy tu też miętę, bazylię czy nawet rumianek. Albańska herbata Na osobne wspomnienie zasługuje albańska (lub jak kto woli grecka) herbata górska czyli caj mali. Herbata ta nie jest oczywiście przygotowana z liści herbaty, a z zioła znanego nad Wisłą jako gojnik. Podobno spożywanie górskiej herbaty poprawia odporność. Zioło ma też wspomagać układ trawienny, a nawet przypieszać gojenie się ran. Czego nie kupować! Uwaga! Należy pamiętać, że Albania nie należy do Unii Europejskiej więc nie możemy przywozić z niej produktów, których nie wolno przywozić do Unii Europejskiej, a więc mięsa i wędliny, mleka i przetworów mlecznych, a więc również sera. Generalnie nie wolno również przywozić roślin, sadzonek i kwiatów ciętych, chyba że posiadamy stosowne świadectwo sanitarne. Miód można przywozić w ograniczonej ilości. Nie decydujmy się też na drogocennych antyków, a muszle lepiej zawsze zostawić w ich naturalnym środowisku. Pamiętajmy też o limitach przywozu alkoholu z Albanii. Polecamy również: Jakie pieniądze są w Albanii? Waluta w Albanii. Jakie pieniądze zabrać Czy Albania jest w Unii Europejskiej? Czy Albania to Europa? Czy Albania jest w Strefie Schengen? Sprawdzamy! Warto przeczytać również:
Zacznę od dobrych wieści. Wszystkie drogi w Albanii są bezpłatne, nie ma opłat za przejazd. To bardzo fajne, biorąc pod uwagę ilość ciekawych miejsc w Albanii i długość jej dróg – 18 tys. km. z czego 13 tys. km. z twardym asfaltem. Drogi są stale budowane, a do czasu napisania tego artykułu liczba dróg asfaltowych na pewno
Komary w tym roku gryzą wyjątkowo i jest ich nadzwyczaj dużo. Zwracajmy uwagę na ich wygląd. Paski na odwłoku i nóżkach powinny wywołać alarm. W sierpniu 2018 roku w szpitalu w Brzecławiu na południowych Morawach zmarła 72 letnia kobieta, u której lekarze zdiagnozowali gorączkę zachodniego Nilu, tropikalną chorobę wirusową. Czeskie służby sanitarne ustaliły, że kobieta ostatnio nie wyjeżdżała za granicę. Prawdopodobnie zakaziła się wirusem lokalne, na miejscu, po ugryzieniu nowego na naszym terenie gatunku komara Aedes albopictus popularnie zwanego komarem tygrysim, od srebrnobiałych pasków na ciele. Dlaczego komary tygrysie są groźneKomar tygrysi przenosi ok. 20 arbowirusów. Niektóre powodują niebezpieczne tropikalne choroby: żółtą febrę, zikę, dengę, japońskie zapalenie mózgu, gorączkę zachodniego Nilu, chorobę zwaną chikungunya. Objawy niektórych mogą być mylone z tygrysi jest gatunkiem inwazyjnym w Europie, bo pochodzi z południowo – wschodniej Azji. Od 45 lat żyje w Europie, gdzie przywieziono go z importowanymi zużytymi oponami. Gdzie występują komary tygrysie?Ocieplenie klimatu powoduje, że stopniowo pojawia się w kolejnych krajach. Jest na południu – w Albanii, Włoszech, Chorwacji, Bułgarii, ale też na zachodzie – w Belgii czy Holandii. Domowe sposoby na ukąszenia komarówNotowany jest także w Czechach, na południowych Morawach, skąd na Opolszczyznę ok. 200 kilometrów. W ubiegłym roku pewien naukowiec z Katowic opublikował zdjęcie komara na swoim osiedlu, ale ostatecznie nie potwierdzono, że jest to komar tygrysi. Jednak zdaniem entomologa prof. Stanisława Ignatowicza w Polsce brakuje naukowego monitoringu nowych gatunków i firm, reagujących chemicznymi opryskami na informację o zagrożeniach. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Wszystko za sprawą bakterii Wolbachia, w jakie "wyposażane są" komary opuszczające laboratoria w Medellin, a które uniemożliwiają przenoszenie na ludzi zabójczych wirusów. Uwalniając je, by rozmnażały się z dzikimi komarami, rozprzestrzeniają jedocześnie bakterie, chroniąc tym samym miliony ludzi przed chorobami. Komary tygrysie przenoszące dengę nie zostały jeszcze w Polsce stwierdzone. Ale znajdują warunki do rozwoju w coraz liczniejszych krajach europejskich – mówi w rozmowie z PAP entomolog, prof. Stanisław Ignatowicz. – Czynniki chorobotwórcze przenoszone przez komary zabijają co roku więcej osób, niż ukąszenia jadowitych pająków, węży, ataki wilków czy rekinów. Każdego roku komary zakażają przynajmniej 500 milionów ludzi malarią. Dwa miliony chorych – w większości dzieci – umiera – mówi entomolog. Profesor przypomina, że w Polsce malaria występowała jeszcze w latach 60. XX wieku. Ostatnie jej ogniska wygasły na Żuławach. Ale wciąż żyją i mają się dobrze komary widliszki, które ową malarię przenosiły – i mogą to robić znowu, jeśli tzw. zarodźce malarii zostaną zawleczone do naszego kraju na przykład przez grupę chorych osób. Dlatego każdy przypadek malarii wymaga intensywnego leczenia i działań zapobiegających epidemii. Komary mogą przenosić również wirus Zika. – Boimy się też dengi (zakaźna choroba tropikalna związana z bólem mięśni, wysypką i gorączką krwotoczną – przyp. PAP). A przenoszący dengę komar tygrysi już puka do naszych drzwi – powiedział ekspert. Komary tygrysie – występowanie Komar tygrysi występuje w Azji Południowo-Wschodniej, na wyspach Oceanu Indyjskiego i Spokojnego. Prof. Ignatowicz wyjaśnia, że w XX wieku komar ten został rozwleczony po całym świecie. Do Ameryki Północnej trafił w 1985 roku razem z transportem starych opon do portu w Teksasie. Larwy komara tygrysiego mogą być też rozwożone razem z roślinami w wilgotnym podłożu, a jaja są bardzo odporne na wysychanie i mogą przetrwać bez wody nawet rok. – W naszym klimacie jaja komara tygrysiego mogą zimować. W takich warunkach temperaturowych, jakie mamy obecnie, larwy rozwijają się od 5 do 10 dni, żywiąc się rozdrobnioną materią organiczną, pływającą w wodzie. Później tworzy się ruchliwa pływająca poczwarka, a po dwóch dniach pojawia się osobnik dorosły. Jak widać, rozwój jest błyskawiczny, a płodność to około tysiąca jaj na jedną samicę – wylicza prof. Ignatowicz. Coraz bliżej Polski Komar tygrysi, jak podkreśla profesor, zbliża się do Polski. W Albanii był już w 1975 roku, we Włoszech w 1990 r., osiem lat później – we Francji. Od 2000 roku spotykano go w Belgii, Grecji, w Szwajcarii i Chorwacji. Był też zawleczony do Czech i Słowacji, ale nie przetrwał zimy. Najbliżej nas pojawił się w Niemczech, gdzie udało się nie dopuścić do jego masowego rozwoju. Czy jesteśmy przygotowani? – Komar tygrysi, podobnie jak szerszeń azjatycki – który idzie do nas z Francji poprzez Niemcy, a także każdy inny gatunek owadów, który może się przedostać do naszego kraju – powinien być specjalnie monitorowany. Trzeba powołać program badawczy, finansowany centralnie, i rozpisać konkurs dla jednostek naukowych, które się tym zajmą. Za dużo jest fałszywych doniesień o tym, że ktoś zabił komara tygrysiego – uważa profesor. Jego zdaniem Polska nie jest zupełnie przygotowana na pojawienie się gatunków przenoszących groźne choroby. Brakuje wspomnianego monitoringu naukowego, a także przeszkolonych firm – jednostek błyskawicznego reagowania, które poprzez skuteczne zabiegi zniszczą w zarodku komara tygrysiego. Czytaj też:Jak złagodzić obrzęk i swędzenie po ukąszeniu owada? Źródło: Nauka w Polsce PAP W Polsce przywykliśmy, że w restauracjach ceny alkoholu czy napojów są wysokie. W Albanii kieliszek rakiji czy kawa to ok. 4 zł. Nieco drożej zjemy w typowych kurortach, np. w Sarandzie, jeśli wybierzemy restaurację przy samej wodzie. Ale nadal ceny są akceptowalne i raczej przyjazne dla polskich turystów.
Polacy pokochali Albanię. To jedno z najczęściej wybieranych przez nas miejsc na wypoczynek w ostatnich latach. Piękne widoki, urokliwe piaszczyste lub kamieniste plaże, doskonała kuchnia i wino oraz gościnność Albańczyków zachęcają spędzenia urlopu na południu Bałkanów. To, co zachęca Polaków do wypoczynku w tej części świata, to bardzo atrakcyjne albańskie ceny. Zobacz, co zabrać do Albanii na letni wyjazd. Sprawdź nasze check listy, które pomogą Ci się sprytnie spakować. Planujesz wyjazd do Albanii? Zapamiętaj poniższe informacje! Czy wiesz, że Albania posiada aż 362 km linii brzegowej? Od północy kraj ten graniczy z Morzem Adriatyckim, a od Południa z Morzem Jońskim. Położona na południowym brzegu Europy Albania jest krajem górzystym – w 75% jej powierzchnię zajmują Góry Dynarskie. Turyści, którzy chcą spędzić wakacje na wybrzeżu, mają do wyboru 3 regiony: na północy kraju, na wybrzeżu Adriatyku (np. Durres, Spille, Golem lub Shengjin), na południowym zachodzie, plaże na styku Adriatyku i Morza Jońskiego (np. Borsh, Vlora, Radhime) lub na południu – wypoczynek nad Morzem Jońskim (np. Saranda lub Ksamil). Albania to kraj, w którym na pewno będą mieli co robić miłośnicy zwiedzania – kraj ten ma bogatą historię, a niektóre zabytki pochodzą jeszcze z czasów imperium rzymskiego, np. amfiteatr w Durres. Wyjazd do Albanii to doskonała opcja wakacyjna dla rodzin z małymi dziećmi. Piaszczyste plaże i ciepłe morze to wprost idealne rozwiązanie dla młodych rodziców. Corocznie rzesze turystów przyciąga nieskalana działalnością człowieka przyroda południowych Bałkanów, wyśmienite jedzenie i wino, przyjazna atmosfera i gościnność Albańczyków, a przede wszystkim… ceny! Wakacje w Albanii niejednokrotnie opłacają się bardziej niż pobyt nad naszym rodzimym Bałtykiem. Jaką pogodę oferuje Ci Albania? Wakacje 2021 planuj nie później niż do połowy września. Na południu Bałkanów panuje klimat śródziemnomorski, porównywalny do tego panującego w Grecji czy we Włoszech. W lecie temperatura może sięgać nawet 40 stopni C (średnia temperatura powietrza to 30 stopni C). Lekka bryza morska sprawia, że wakacje na wybrzeżu Albanii są bardzo przyjemne. Przeczytaj także: Weekend nad jeziorem? Radzimy, co zabrać na Mazury Co warto wiedzieć o kulturze Albanii? Państwo to należy do bałkańskiego kręgu kulturowego. Dominującą religią jest islam (ponad 60% społeczeństwa), ale kraj ten uznaje się za różnorodny pod względem wyznaniowym, gdzie w pokojowy sposób współistnieją ze sobą muzułmanie, katolicy i prawosławni. Co ciekawe, za czasów komunizmu, a więc do lat 90., religia w Albanii była totalnie zakazana, a za narodowe wyznanie uznawano ateizm, co nie pozostało bez wpływu na zlaicyzowaną obyczajowość. Albańczycy są narodem bardzo gościnnym. Z otwartymi ramionami witają turystów i starają się zapewnić odwiedzającym jak najlepsze warunki. Mężczyźni wieczorami spotykają się w miejscowych knajpach, aby przy winie i papierosach pograć w karty i porozmawiać. Jakie restrykcje pandemiczne wprowadziła Albania? Wakacje 2021 w tym kraju nie zostały odwołane. Na chwilę obecną, według informacji przedstawianych przez polski MSZ, Polacy nie muszą odbywać kwarantanny po przyjeździe do Albanii. Nie są także wymagane testy na COVID. Trzeba jednak wiedzieć, że władze albańskie wprowadziły godzinę policyjną, która od 1 lipca obowiązuje od północy do godziny 6:00 rano. Maski ochronne są wymagane tylko w pomieszczeniach oraz w transporcie publicznym. W razie zakażenia i pojawienia się objawów warto wiedzieć, że Polska posiada umowę z Albanią, dzięki której opieka zdrowotna dla Polaków jest bezpłatna. Co zabrać do Albanii? Bądź gotowy na każdą okoliczność! Postanowione! W tym roku celem podróży jest Albania! Jak się ubrać podróżując po Bałkanach? Wiele zależy od okoliczności, w jakich się znajdziesz, oraz tego, co planujesz robić podczas pobytu. 1. Na wybrzeżu Adriatyku i Morza Jońskiego Podczas plażowania w Albanii zdecydowanie przydadzą Ci się kąpielówki. Najwygodniej będzie Ci w szortach lub nieco dłuższych spodenkach kąpielowych. Weź ze sobą japonki lub inne klapki. Wybrzeże, zwłaszcza adriatyckie, jest piaszczyste. Nie musisz więc martwić się, że pokaleczysz stopy o ostre kamienie w wodzie. Na południu Albanii (na południe od Vlory) natomiast plaże są bardziej kamieniste. Tu buty do wody są wręcz koniecznością. Uważaj także na jeżowce! Nastąpnięcie na to morskie żyjątko może skończyć wizytą w szpitalu. Albania ma także piękny podwodny świat. Warto więc wyposażyć się w sprzęt do snurkowania lub nurkowania, takie jak płetwy, rurka i gogle. 2. Zwiedzanie meczetów w Albanii Jeżeli wybierasz się na zwiedzanie miasta, zwłaszcza zabytków kultury sakralnej, pamiętaj o odpowiednim stroju. Mężczyźni wchodzący do meczetu powinni mieć zasłonięte kolana oraz przedramiona. Dlatego najlepszym wyborem będą długie spodnie (w upalny dzień sprawdzą się luźne lniane joggersy) oraz koszula z długim rękawem, który zawsze możesz łatwo podwinąć ponad łokieć. Przy zwiedzaniu meczetu konieczne jest ściągnięcie butów przed wejściem. Na spacery po mieście wybierz wygodne obuwie sportowe. W lecie niezbędne są skarpetki stopki, które ładnie wyglądają tak do krótkich, jak i długich spodni. Na przechadzce po albańskich uliczkach sprawdzą się także przewiewne i miękkie mokasyny. 3. Wieczorne biesiadowanie Choć w dzień temperatury mogą sięgać nawet 40 stopni, nocami nie raz przydać może Ci się coś z dłuższym rękawem. Warto więc zabrać ze sobą na wyjazd kurtkę jeansową, bluzę z kapturem lub sportową marynarkę. Dobrym pomysłem jest też zabranie bluzki z długim rękawem. Jak ubrać się do lokalnego baru czy restauracji? Najlepszym połączeniem będzie casualowa koszula rozpięta pod szyją na 2 lub 3 guziki oraz spodnie typu chino. Włóż także buty z zakrytymi palcami. Sandały sprawdzą się głównie na plaży. Jakie ciuchy do Albanii musisz ze sobą zabrać? Niezbędna lista rzeczy dla mężczyzny A teraz przejdźmy do konkretów. Co zabrać do Albanii? Oto przydatna check lista, z którą możesz zacząć pakować walizkę na wakacje tego lata. Jakie ciuchy do Albanii warto ze sobą wziąć? T-shirty – weź ich ze sobą tyle, na ile dni jedziesz oraz jedną na zapas, Bluzkę z długim rękawem, Casualową koszulę – najlepiej lnianą Bluzę z kapturem lub kurtkę jeansową, Spodnie typu chino lub wygodne jeansy – przy dużych upałach sprawdzą się naturalne, przewiewne tkaniny, Spodnie dresowe – sprawdzą się zwłaszcza w czasie podróży, Spodenki do kolan – najlepiej 2 lub 3 pary, Bieliznę na każdy dzień, Skarpetki stopki, Mokasyny, sandały/ klapki i buty sportowe – te 3 pary to podstawa! Sprawdź również: Koszule letnie – męskie stylizacje na każdą okazję od Lancerto Albania – co zabrać poza ubraniami? Przydatne akcesoria i dokumenty W lecie niezbędne w Albanii będą następujące rzeczy: Czapka z daszkiem lub kapelusz – nakrycie głowy ochroni Cię przed udarem, Okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV, Kremy z filtrami UV, Środki na komary i kleszcze, Leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe oraz na biegunkę (zwłaszcza te ostatnie przydadzą się, jeżeli napijesz się wody z kranu), Balsam lub żel na oparzenia słoneczne, Plastry opatrunkowe, Maski ochronne – wciąż obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa w pomieszczeniach i środkach komunikacji, Power bank i ładowarki do telefonów czy tabletu, Zestaw do snurkowania/nurkowania, Buty do wody, Rozmówki polsko-albańskie − albański nie jest językiem słowiańskim, dlatego trudno porozumieć się tu na zasadzie skojarzeń. Co więcej, Albańczycy nie mówią zbyt dobrze po angielsku. Dlatego rozmówki czy ściągnięta aplikacja offline z translatorem mogą uratować Cię z niejednej opresji. Nie zapomnij także zapakować swoich przyborów toaletowych. Jeżeli jedziesz do hotelu, upewnij się, że zapewnia on ręczniki, szampon czy żel pod prysznic. W przeciwnym wypadku warto to ze sobą zabrać. Czy do Albanii potrzebny jest paszport? Polacy wjadą do Albanii bez paszportu, na dowód osobisty. Jednak wiele osób poleca mieć ze sobą ten dokument − może okazać się pomocny np. przy nieplanowanej wizycie w szpitalu. Weź też ze sobą zaświadczenie o szczepieniu przecie COVID-19, jeśli takie posiadasz. A co z walutą? W Albanii nie będziesz mieć raczej problemów z zapłaceniem kartą − turyści zapewniają, że w ośrodkach wypoczynkowych jest coraz więcej bankomatów. Warto jednak mieć na wszelki wypadek ze sobą uniwersalną walutę euro. To z kolei bez problemu wymienisz po korzystnym kursie na walutę lokalną, czyli lek albański (ALL). Spędź wymarzone wakacje w Krainie Orłów! Albania to przepiękny kraj, o bogatej kulturze i oszałamiającej przyrodzie. Dlatego coraz więcej turystów wybiera ten kierunek na wakacje. Wybierz się na wyjazd do Albanii i poznawaj jedno z najciekawszych państw Bałkanów! Smakuj wyborne lokalne potrawy, rozkoszuj się winem i niezwykle ciepłą, gościnną atmosferom. Na wybrzeżach adriatyckim i jońskim wypoczniesz jak na egzotycznych wyspach, a pobyt nie zrujnuje Twojego portfela.

Choroby przenoszone przez komary – objawy. Malaria. Malaria, inaczej nazywana zimnicą, stanowi jedną z najgroźniejszych chorób tropikalnych przenoszoną przez pasożyty na człowieka. Jej wektorem są zarażone samice komarów Anopheles, określane mianem „wektorów malarii”. Ponad 90% wszystkich zachorowań i zgonów notuje się w

Albania, do której dojechaliśmy autostopem z Wrocławia, miała być dzikim, niecywilizowanym krajem, po którym nie da się przejechać nie urywając zawieszenia. Otaczać mieli mnie bandyci, złodzieje oraz... muzułmanie, którzy tylko czyhają na sposobność do zrobienia krzywdy "niewiernym". Wszystko to można oczywiście włożyć między bajki. Albania zaskoczyła mnie pozytywnie przynajmniej 6 rzeczami. Żaden ze stereotypów nie znalazł szczęśliwie potwierdzenia w rzeczywistości. Albania, jak to bywa w życiu, zaskoczyła mnie pod wieloma względami - zarówno pozytywnie, jak i kraju mercedesów, bunkrów i niesamowitego upału wracałem ostatecznie bardzo tak pozytywnie zaskoczyło mnie w Albanii?Czym zaskakuje Albania?Tydzień spędzony w Albanii pozwolił mi zbudować pierwsze wrażenie na temat tego kraju, które trzeba będzie zweryfikować podczas kolejnych że unikanie turystycznych kurortów i wielkich hoteli pozwoliło mi poznać tę albańską twarz, która nie działa na pokaz, aby zmaksymalizować generowany przez turystę przychód. Mam nadzieję, że dane mi było poznać esencję albańskiego społeczeństwa, które na pierwszy rzut oka jest niesamowicie bliskie Polakom.#1 Życzliwość i otwartość mieszkańcówOtwartość i życzliwość Albańczyków to absolutny hit mojego pobytu w tym mnie to tym szczególniej, że przed wyjazdem każdy usiłował przekonać mnie, że Albania to niebezpieczne miejsce pełne ludzi ze złymi zamiarami. Na każdym kroku spotykaliśmy się z życzliwością, której pozazdrościć Albańczykom mogą mieszkańcy bogatszych i rzekomo bardziej rozwiniętych miałem w żadnym przypadku wrażenia, że ktoś uśmiecha się do mnie dlatego, że jestem potencjalnym klientem jego restauracji, lodziarni czy mikrobusika. Szczerości trudno nie od początku naszej przygody z Albanią dostarczano mi coraz więcej przykładów bezinteresownej kierowca, który przejechał z nami pół EuropyAlbański kierowca, z którym przejechaliśmy 1000 km z granicy austriacko-słoweńskiej do centrum Tirany, przez całą drogą opowiadał nam o swoim mi wiele pomysłów na miejsca, które powinienem prędzej czy później odwiedzić, przy tym dużo i szczerze mówiąc o albańskich zaletach i przywarach. Po drodze mocno troszczył się o nas zapraszając, pomimo wyraźnego zakłopotania z naszej strony, na "kawę i ciastko" na stacjach benzynowych, które nieudanej próbie dostania się do naszego hotelu w Tiranie zaoferował się, że znajdzie nam coś innego i nas tam sprawiali na mnie wrażenie szczęśliwych dlatego, że turyścicwybrali właśnie ich porządku dziennym było zaczepianie nas na ulicy przez lokalsów chcących pomóc nam w nawigacji po baru w SzkodrzeWłaściciel baru w Szkodrze po mojej próbie zapłacenia rachunku stwierdził, że zaszczytem dla niego jest możliwość goszczenia backpackersów z dalekiej Polski i nie jesteśmy mu winni ani jednego nadzieję, że pocztówka z Wrocławia, którą od nas dostał, znalazła honorowe miejsce w jego całej wyprawy i jej główną reklamą jest gościnność dość ubogiej, albańskiej rodziny mieszkającej w okolicach Jeziora Szkoderskiego na przedmieściach udało nam się spędzić u nich cały wieczór i wyspać się w wygodnym łóżku?Nocleg u albańskiej rodzinyPo dotarciu do Szkodry nasz plan zakładał wejście na zamek Rozafa i późniejsze obozowanie nad Jeziorem drodze do miejsca planowanego noclegu trafiliśmy na starszego mężczyznę, który mieszanką albańskiego i migowego starał się zapytać nas, czy jesteśmy przygotowani do biwakowania. Nawet na dość odludnej dróżce, z której korzystaliśmy, znalazł się ktoś, komu przypadkowi przechodnie z plecakami nie byli dobrej nocy dostaliśmy dopiero po zapewnieniu pana, że mamy wszystko, co potrzebne do przetrwania. Noc zapowiadała się dość wietrznie, miejscówka była niezbyt atrakcyjna, a gleba na tyle twarda, że rozkładanie namiotu nad brzegiem jeziora było w końcu, że wrócimy do miasta i w nocy będziemy łapać stopa do w drodze powrotnej wpadliśmy na dwie zapracowane przy naprawie koła osoby - dobrze mówiącego po angielsku młodego mężczyznę i jego ojca, dopytującego nas wcześniej o odpowiednie wyposażenie biwakowe!Pierwsze o co zapytali to nasze plany na noc. Gdy tylko usłyszeli, że zrezygnowaliśmy z noclegu, dostaliśmy ofertę nie do odrzucenia. Mieliśmy zjeść kolację w ich domu i wyspać się, po czym rano ruszyć w dalszą drogę. Nie ma głupich, kto by nie skorzystał?Braliśmy udział w rodzinnej uczcie trwającej do późnej nocy, ucząc dzieci puszczania baniek mydlanych. Solidnie najedliśmy się figami z drzewa rosnącego w ogrodzie naszych gospodarzy. Jedyny mówiący po angielsku syn właścicieli domu opowiedział nam o albańskiej kulturze i zachowaniu przy wspólnych posiłków należy jeść do czasu, aż uczta się nie zakończy. Jeśli wcześniej odmówimy jedzenia znaczy to, że przestało nam smakować i jest to spore przewinienie w stosunku do pani domu. Podeszliśmy więc do zagadnienia taktycznie: jedliśmy powoli, ale bez kilka kieliszków domowej i mocnej raki i w końcu wyspaliśmy się jak królowie, w salonie ich skromnego, przytulnego wspomnienia z Albanii nie mogą być inne - to wspaniały, gościnny i otwarty naród, który przez lata żył w głębokiej izolacji państwa policyjnego, pod krwawą ręką dyktatora. Całkiem możliwe, że stąd wynika nasz skrzywiony odbiór tej stereotypów. W Albanii każdy stara się, aby obcokrajowiec nie czuł się w tym kraju nieswojo.#2 CenyNie spodziewałem się, że Albania będzie drogim krajem, szczególnie biorąc pod wskaźniki ekonomiczne statystykach widoczny jest pozytywny trend, tysiące ludzi żyje jednak poniżej granicy ubóstwa. Albańczycy bardzo powoli dostrzegają, że ich kraj staje się popularnym celem turystycznym i wzrost cen jest dostrzegalny, nadal jednak jest w rejonie Riwiery Albańskiej w południowej części kraju, między Vlorą a nadal jest najtańsza i najuboższa. Stołowanie się na mieście w głównych ośrodkach kraju jest tanie i "ofensywa pasztetowa" z Polski nie jest tu przynajmniej w dużych miastach, jest na wysokim poziomie, więc stołować możemy się bez obaw o późniejsze obiad w dobrej restauracji zapłacimy średnio od 500 do 1500 leków (15-45 zł). Ja potrafiłem solidnie najeść się za ok. 800 leków (24 zł).Albania jest krajem miłośników kawy - espresso czy cappuccino można tu wypić na każdym kroku, za każdorazowo podawana jest ze szklanką zimnej wody. Wizyta w modnej kawiarni w Tiranie nie kosztowała mnie więcej niż 150-200 leków (4,5-6 zł).Kupowanie codziennych produktów wygląda trochę inaczej niż moglibyśmy być kraju brakuje większych sklepów, które znamy z Polski. Handel opiera się na średnich i małych, rodzinnych działalnościach, zazwyczaj bardzo ubogo zaopatrzonych. Asortyment pomimo niewielkiego wyboru utrzymuje niskie z punktu widzenia mieszkańca Unii Europejskiej pod względem cen hosteli, hoteli i apartamentów nie mamy się czego z tarasem, na 10. piętrze wieżowca w centrum Tirany kosztował nas 25€ za dwie osoby. Można taniej - miejsce w wieloosobowym pokoju w hostelu to koszt 6-10€. Z rezerwacjami dobrze radzi sobie większość ciekawych obiektów da się tam transportu wewnątrz miast są nieznacznie zróżnicowane. W Tiranie bilet jednorazowy kosztuje 40 leków (1,2 zł), we Vlorze tylko 30 leków (0,9 zł). Przemieszczenie się między miastami zależy od właściciela danego autobusu lub mikrobusika. Odcinek Tirana - Vlorë (przez Durrës) liczący 155 km przejedziemy za 500-600 leków (15-18 zł).#3 Lokalna gastronomiaAlbańczycy to nacja bałkańska. Mieszkańcy tych upalnych regionów nie są na świeżym powietrzu, unikając czasu, w którym w ciągu dnia jest najgoręcej. Między 12 a 16-17 ulice totalnie pustoszeją. Nieco przerażeni spacerowaliśmy wtedy po opustoszałej Vlorze i tym czasem mieszkańcy przesiadują w tanich, miejscowych barach przy filiżance espresso i lokalnych przekąskach, przy okazji paląc niewyobrażalne liczby papierosów. Metafora Albańczyka to dla mnie osoba z papierosem w jednej i filiżanką kawy w drugiej ten dość ubogi naród może sobie pozwolić na "jedzenie na mieście"?Decyduje o tym przede wszystkim czynnik kulturowy, który nakazuje Albańczykom spędzacie czasu razem - najczęściej poza domem, korzystając z łaskawego położenia czy restauracja w Albanii to niekonieczne towar eksportowy, stworzony dla zagranicznych turystów. Im więcej lokalsów w danym miejscu, tym lepiej. Mamy wtedy gwarancję dobrej jakości i dostajemy okazję do integracji z mieszkańcami z okolicy.#4 Poczucie narodowościAlbańczycy to dumny naród. Nigdy nieoszczędzani przez bieg historii wyrobili w sobie duże poczucie narodowości, miłość do ojczyzny, symboli i bohaterów duży szacunek, wyrazista flaga Albanii powiewa nie tylko nad budynkami państwowymi. Można ją znaleźć na sklepach, barach, a nawet na przydrożnych straganach ze świeżymi owocami i bohaterem narodowym kraju jest Skanderbeg (alb. Gjergj Kastrioti Skënderbeu, pol. Jerzy Kastriota) - oficer, który walczył w armii tureckiej z tak dużymi sukcesami, że dorobił się w niej stopnia pogarszającą się sytuację swoich rodaków, zmienił stronę i zaczął walczyć przeciwko Imperium Osmańskiemu. Dzięki jego geniuszowi wojskowemu prowadzona aż do śmierci obrona kraju przed najazdami Turków odniosła sukces. Skanderbegowi zawdzięcza się także obronę chrześcijaństwa przez zalewem kraju przez turecki że większość Albańczyków wyznaje islam, to ponad 10% obywateli deklaruje się jako jest wyraźnie obecny w przestrzeni publicznej. Jego pomniki zdobią główne place wielu albańskich miast, w tym główny plac Tirany. Charakterystyczną czapkę bohatera można znaleźć nawet w logo sieci stacji benzynowych Albanii po II wojnie światowej są nie do fanatycznego dyktatora i skrajnego nacjonalisty Envera Hoxhy (pol. Hodży) odcisnęła wyraźne piętno na społeczeństwie. Jego czterdziestoletnie, niepodzielne rządy w Albanii (od 1945 do 1985 r.) doprowadziły do całkowitej izolacji zerwał stosunki najpierw z Jugosławią, później ze Związkiem Radzieckim i ostatecznie również z Chinami. Czując niesłabnące zagrożenie dla socjalistycznej Albanii ze strony "zachodnich mocarstw" przypieczętował politykę izolacji nakazem budowy setek tysięcy bunkrów, w których schronić mieli się jego zrównał wyznawanie religii z przestępstwem zagrożonym min. 3 latami więzienia. Stworzył również, na mocy dekretu, pierwsze na świecie w pełnie ateistyczne państwo. Odwiedziliśmy jeden z bunkrów, w samym sercu 2 został zaadaptowany na muzeum upamiętniające terror Hodży, przynajmniej na mnie zrobił piorunujące i zarazem przygnębiające którzy przez setki lat znajdowali się stale pod czyjąś twardą ręką, teraz starają się oddychać pełną piersią. Są niesamowicie dumni ze swojej narodowości i dorobku. Nasze narody mają pod tym względem wiele wspólnego.#5 Piękno przyrodyAlbania, dzięki świetnemu pod względem walorów przyrodniczych położeniu na mapie Europy, zachwyca kraju, położony nad wybrzeżem Morza Adriatyckiego i Morza Jońskiego, gwarantuje dostęp do piaszczystych i kamienistych dalej na południe wybrzeża, tym walory przyrodnicze rosną tak, aby w okolicach Sarandy osiągnąć swoją rozpoznawalna i doceniana przez turystów Riwiera Albańska ciągnąca się na południe od Vlory została już mocno skomercjalizowana i "przystosowana" do rosnącego ruchu do Albanii od razu napotkamy na jeden z najciekawszych walorów turystycznych północy kraju - szczęśliwe dla nas Jezioro Szkoderskie. Przez jego środek biegnie albańsko-czarnogórska granica państwowa, teraz już pozbawiona stałego nadzoru reżimu Hodży. Stąd już niedaleko do Gór Północnoalbańskich, zwanych także Przeklętymi. To bardzo popularny cel miłośników gór, którzy są gotowi do wędrówek bez szlaków turystycznych, przez dzikie i nieskalane cywilizacją górskie tu wiedzieć, że górskie wycieczki po Albanii nijak mają się do tego, do czego przyzwyczajają nas realia większości przypadków szlaki turystyczne nie istnieją, po górach wędruje się "na orientację", nie istnieją schroniska i jakakolwiek infrastruktura turystyczna. Na pewno sytuacja poprawia się z roku na rok, dzieje się to jednak bardzo powoli. Na razie można ciągle korzystać z ich pękają w szwach na temat atrakcji przyrodniczych Albanii. Dobrze jest zrobić chociaż podstawowy research przed przyjazdem do tego kraju. Lepiej się zwiedza, gdy wiemy, z czym "je się" dane z przewodnika Pascala po Albanii. Spełnił swoje zadanie i przy okazji był całkiem lekki - nie musiałem się zastanawiać czy nie będzie mi ciążył podczas wyjazdu.#6 Przychylność dla autostopowiczówOstatni punkt ma pewnie trochę mniejszy zasięg dla potencjalnych zainteresowanych, jednak dla nas miał bardzo duże znaczenia podczas podróżowania po do autostopowiczów bierze się pewnie wprost z punktu 1, w którym mówiłem o życzliwości i otwartości, może mieć jednak również inne podłoże. Jak szło nam stopowanie?Dla części Albańczyków zatrzymanie się i zabranie autostopowicza nie jest jednoznaczne z tym, że przejazd będzie się z przypadkiem, gdy kierowca przed wpuszczeniem nas do auta podał cenę przejazdu. Była ona relatywnie niska (2-3 razy mniejsza niż cena przejazdu busem), nie zdecydowaliśmy się głównie w przyczyn ideologicznych - chcieliśmy przez całą podróż korzystać tylko z uniknąć późniejszych nieporozumień warto jednak zapytać, czy przejazd będzie darmowy - my używaliśmy zwrotu "per te lira?", który oznacza "za darmo?".Stopem jechaliśmy z Vlory do Durrës, z Durrës do Szkodry i dalej do Czarnogóry. Kierowcy zatrzymywali się bardzo chętnie, po maksymalnie 10-15 minutach oczekiwania (zazwyczaj nie trwało to dłużej niż 5 min).Tirowcy nie widzieli żadnego problemu w zatrzymaniu się dla nas na środku drogi, blokując na kilka minut jakikolwiek ruch. Nalegali nawet, żebyśmy nie spieszyli się z wsiadaniem - bezpieczeństwo przede moim obawom Albańczycy dobrze wiedzą, co oznacza stanie przy drodze z kartką, machając ręką. Idea autostopu robi się tu coraz to szczęście, że każdy z kierowców podwiózł nas tam, gdzie chcieliśmy się dostać. Nie prosiliśmy o to - odpowiadaliśmy po prostu na pytanie o cel naszej kierowców po wysadzeniu nas z auta zawracało. Zapewne nadłożyli dla nas trochę drogi. Każdy dostawał od nas pamiątkową pocztówkę z Wrocławia, więc wszyscy rozstawali się z uśmiechami, pozdrawiając się i machając. Bardzo to poprawiało morale!Miałeś już okazję być w Albanii? Podzielasz moje zdanie na temat tego kraju? A może chciałbyś dowiedzieć się ciut więcej o podróży do Albanii? Śmiało zadawaj pytania w komentarzach.
Izabela Kacprzak , Grażyna Zawadka. Pół roku po śmierci Andrzeja Izdebskiego do kraju zostały sprowadzone próbki tkanek pobranych ze zwłok znalezionych w jego mieszkaniu w Albanii
Giez (końska mucha - tak też jest nazywany) po wgryzieniu się w ciało pozostawia larwy. U ludzi atakuje przeważnie okolice placów i nóg. W miejscu ukąszenia powstaje silnie swędzący i napuchnięty rumień. Rozdrapując je można doprowadzić poważnych zakażeń, która u osób uczulonych może spowodować nawet wstrząs. i użądlenia owadów mogą być bardzo bolesne, a często jeszcze bardziej groźne. Na ukąszenia owadów szczególnie muszą uważać osoby mające alergie. Na jakie owady uważać? Jakie są najniebezpieczniejsze owady w Polsce?Najniebezpieczniejsze owady w PolsceWiosna i lato to czas kiedy spędzamy najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Często jednak uprzykrzają nam ten czas owady. Nierzadko też niechciany gość zawita do pomieszczenia, w którym przebywamy, przez otwarte okno. Choć Polska to nie Australia, czy tropiki, to niektóre owady mogą być niebezpieczne. Na jakie owady powinniśmy szczególnie zwrócić uwagę? Co powinno nas zaniepokoić? Owady tak jak i inne zwierzęta nie atakują bez powodu. Gryzą i żądlą, gdy czują się zagrożone. Lub tak jak komary, czy wszy żerują na ludziach, których krew jest meszek uciążliwe są głównie dla zwierząt. Gryzą aż do krwi i mogą wręcz zadusić zwierzę wlatując do jego nosa, czy otworu gębowego. Zdarzało się, że wypijały całą krew ze swoich ofiar, powodując ich śmierć. U ludzi powodują swędzące krosty, które zamieniają się z czasem w ropiejące po wgryzieniu się w ciało pozostawia larwy. U ludzi atakuje przeważnie okolice placów i nóg. W miejscu ukąszenia powstaje silnie swędzący i napuchnięty rumień. Rozdrapując je można doprowadzić poważnych zakażeń, która u osób uczulonych może spowodować nawet są szczególnie owiane złą sławą ponieważ podczas ukąszenia mogą zarazić swoją ofiarę bakteriami, boreliozą oraz kleszczowym zapaleniem mózgu. Kleszcze najchętniej polują na swoje ofiary w wysokich trawach, na gałązkach krzewów i drzewach LUDZKA[/cs]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
. 456 357 54 233 429 475 423 327

czy w albanii są komary