Urlop właściwy plus miniurlop w jednym? Życzliwie polecam taką okoliczność. Jak to działa? Załóżmy, że masz te 2 tygodnie urlopu, formalnie od soboty do soboty planujesz jechać na wymarzone wakacje pod Niceę, do Toskanii, Umbrii, nad Adriatyk, Istrię, Pag lub Dalmację. W te rejony ze Śląska prowadzą raptem 2-3 sensowne trasy i kierowcy bardzo często skupiają się na tym: jak je przejechać, ile zapłacić, gdzie wjechać, zjechać, jak obliczyć to godzinowo itd… Jeśli możesz z tych 14 dni poświęcić 2-3 na zobaczenie czegoś innego, niż cel Twojej podróży, pomyśl o tych trzech propozycjach ciekawych miejsc pomiędzy Górnym Śląskiem a Chorwacją i Włochami. Jak nie teraz, to następnym razem. Przyznam się, że nigdy nie potrafiłem zrozumieć dlaczego Ślązacy kierujący się na południe na urlop: do Włoch, do Chorwacji, na Lazurowe Wybrzeże stawiają często wszystko na szalę celu a nie drogi i poświęcają kilkanaście godzin (często dwa dni) na podróż do celu i powrót po tej samej linii. Po kilku małych ankietach stwierdzam, że mało kto zainteresował się tym czymś PO DRODZE. Gratka dla miłośników antyku. "Rzut kamieniem" z Cieszyna Niektórzy skarcą mnie, że dla miłośników antyku wystarczą już rzymskie ruiny miasta Carnuntum pod Wiedniem albo Aquincum w Budapeszcie. Ale pierwszym tak spektakularnym od wjazdu do Włoch zdecydowanie jest Ona. Owszem, perspektywa 8 godzin szybciej jazdy i pluskania się w Adriatyku w Bibione kusi, ale dokładnie godzinkę stamtąd znajduje się jedno z najwspanialszych rzymskich miast, spektakularna Akwileja. Jedno z ważniejszych miast walk i wojen rzymsko-germańskich, siedziba patriarchów (wyjątkowy motyw w historii). Nawet tu dotarła sława wpływowego Ołomuńca - przez wielki bastionu władzy kościelnej, bo jednym z patriarchów Akwilei był niejaki Świetobór, pochodzący w prostej linii z morawskich Przemyślidów. Miasto szczyci się XI-wieczną katedrą romańską i ponad 1500-letnią mozaiką chrześcijańską, największą na świecie. Ruiny dawnego Forum Romanum i rzymskiego portu nie zawiodą nawet tych, którzy antyk kojarzą ze zwykłymi "kamolami". Nie wszyscy też wiedzą, że gdyby nie Akwileja a właściwie jej zdobycie i złupienie przez Hunów - nie byłoby Wenecji. To zbiegowie z tego miasta właśnie dali początek słynniejszemu dziś miastu na lagunach. Okolice Akwilei są doskonałym miejscem na przerwę, atrakcją po drodze z Górnego Śląska np. do Toskanii czy Rzymu. Przy dobrych wiatrach dojedziecie tu w 9 godzin. Najbliżej położonym kurortem nadmorskim od Akwilei jest dość znane i lubiane Grado, główny konkurent Bibione. Można też rozważyć tak zwaną "Costę Trestinę”, mało znane piękne krajobrazowo wybrzeże, ciągnące się do Triestu. U "bratanków” na wulkanach, czyli okolice jeziora Balaton na Węgrzech Wielu kierowców wybiera w kierunku Chorwacji trasę zwaną “wschodnią”. Omija ona austriackie, a nawet czeskie, autostrady i opiera się na drogach słowackich oraz węgierskich - równie dobrych. To powoduje, że prędzej czy później zbliżają się oni do Balatonu. Który może i sam w sobie jest za wielką atrakcją by go traktować tak po macoszemu (1-2 dni), ale dwa miejsca wokół niego mogą pojawić się w orbicie Waszych zainteresowań. Pierwszym może być ogromny barokowy pałac Festeticsów z XVIII-XIX wieku z bogato wyposażonymi komnatami, biblioteką oraz kolekcją powozów. Na tyłach pałacu znajduje się rozłożysty park i pokaźnych rozmiarów palmiarnia. Keszthely jest miasteczkiem turystycznym, łączy się z Balatonem pięknym nabrzeżem z centralnie usadowionym molo. Drugim ciekawym i przepięknym miejscem w środku tzw. "trasy wschodniej” jest Półwysep Tihany, wcinający się spektakularnie w Jezioro Balaton. Urozmaicony pagórkami i powulkanicznym krajobrazem ma jedną, wyjątkową dominantę: Dla jednych będą nią hektary winnic, ciągnące się po horyzont i kontrastujące z taflą Węgierskiego Morza a dla innych białe wieże XI-wiecznego benedyktyńskiego opactwa, w którego murach kryją się wielkie skarby Węgrów: najstarszy dokument w języku węgierskim. Okolice Tihany i Park Narodowy Balaton-felvidék są doskonałym miejscem na przerwę, atrakcją po drodze z Górnego Śląska np. do Chorwacji południowej (Dalmacja) czy Bośni i Hercegowiny. Pomijacie też Słowenię. Wino zamiast piwa. Tak, tam, w Południowych Morawach w Czechach Trzecia propozycja dotyczy miejsca najbliżej położonego Polski z opisywanych, ale mam też ku temu swoje przewidywania. Południowe Morawy, bo o nich mowa, sprawdzą się doskonale jako przystanek w drodze powrotnej. Jeśli sobie urwiemy z urlopu jakieś 2-3 dni ekstra, to w ramach zróżnicowania swojego wyjazdu polecam rejon Mikulova, Znojma, Breclavia szczególnie pod koniec lata i jesienią, gdy na horyzoncie widać zbiory w morawskich winnicach. Szczególnie interesująco więc prezentuje się ten “pit-stop” pod koniec lata i na początku jesieni. A wiem, że wielu lubi na południu wypoczywać również “po sezonie”. Zbiornik Dolni Mlyny oferuje jeszcze ciepłą wodę, czyste plaże i kempingi. Mikulov to jedno z najładniejszych i najładniej położonych niedużych miast w Europie Środkowej, w jego okolicach ciągnie się też urokliwy garb wapienny o nazwie “Palava”, niektórym żywo przypominający naszą Jurę Krakowsko-Częstochowską. A bliżej Breclavia, dosłownie rzut kamieniem od przejścia granicznego z Austrią, schowany jest wpisany na listę dziedzictwa UNECO kompleks pałacowo-parkowy Lednice-Valtice. To dwie różne miejscowości i dwa różne pałace, ale na dawnych ziemiach rodu Lichtensteinów (o które swoją droga toczył się wciąż niedawno spór) trzeba koniecznie zobaczyć pałac (podobno) letni w Lednicach. Neogotycki, pieczołowicie zdobiony i wykończony, szkatułkowy wręcz budynek urzeka swoją wyjątkowością. Pałacowym parkiem można wędrować godzinami, ale z pewnością powinno się przejść obok pawilonu tureckiego (który sentymentalnie przypomniał mi trochę o zakamarkach Pałacu Topkapi) aż do najwyższego w Europie... Minaretu? Tak, minaretu! Ma jakieś 60 metrów wysokości (co sprawia, że jest największym minaretem, poza państwami muzułmańskimi oczywiście). Stanowi on świetny punkt widokowy – w pogodny dzień widać z jego tarasu nawet Alpy! Ale nie te Wełnowieckie... Alpy to oczywiście temat na osobną dyskusję i materiał. Sam zamierzam częściej pojawić się w tej austriackiej części Alp przez najbliższe kilka lat. Warto jednak na koniec wspomnieć, że najłatwiej “osiągalną” częścią Alp dla turysty jadącego załóżmy z Gliwic na Istrię, są Alpy Julijskie, czyli de facto Północno-Zachodnia Słowenia i okolice słynnego Bledu. Ale do tego wrócę kiedyś.
Trasa Poznań - Chorwacja ma odległość w linii prostej km. Wyznaczanie trasy Poznań - Chorwacja którą można przejechać samochodem lub autobusem ( pociąg jeździ często zupełnie inaczej) przedstawia na mapie samochodowej odległość km a czas przejazdu to .
16 lipca 2018 Chorwacja, Republika Chorwacji, jest państwem umiejscowionym na pograniczu Europy Środkowej oraz Europy Południowej, nad Morzem Adriatyckim. Kraj graniczy z Bośnią i Hercegowiną, Czarnogórą, Serbią, Węgrami oraz Słowenią. Stolicą Państwa jest Zagrzeb. Turyści decydujący się na wyjazd do „Kraju Tysiąca Wysp”, koniecznie powinni sprawdzić, z jakich miast odbywają się najatrakcyjniejsze połączenia lotnicze, a także jak długo trwa rejs do samej Chorwacji. Lot z Polski do Chorwacji Poniżej znajdują się przykładowe czasy lotów z Polski do Chorwacji: – Lot Warszawa (Polska) – Zagrzeb (Chorwacja) – lot rejsowy bezpośredni – trwa jedną godzinę oraz 55 minut. – Lot Warszawa (Polska) – Dubrownik (Chorwacja) – czarter – trwa dwie godziny. – Lot Gdańsk (Polska) – Dubrownik (Chorwacja) – czarter – trwa dwie godziny. – Lot Bydgoszcz (Polska) – Dubrownik (Chorwacja) – czarter – trwa dwie godziny. – Lot Wrocław (Polska) – Dubrownik (Chorwacja) – czarter – trwa dwie godziny. – Lot Katowice (Polska) – Dubrownik (Chorwacja) – czarter – trwa dwie godziny. – Lot Poznań (Polska) – Dubrownik (Chorwacja) – czarter – trwa dwie godziny. Chorwacja – największy port lotniczy Największym lotniskiem w Chorwacji jest Zagrzeb Airport – Port Lotniczy Zagrzeb im. Franja Tuđmana. Ciekawą informacją może być fakt, że Port Lotniczy Zagrzeb rocznie obsługuje ponad dwa miliony pasażerów. Z Warszawy do Zagrzebia dostaniemy się bezpośrednim połączeniem lotniczym z przewoźnikiem LOT. Osoby zainteresowane odwiedzeniem Dubrownika (miasta nazywanego „Perłą Adriatyku”) mogą natomiast skorzystać z lotów czarterowych, odbywających się z Warszawy, Gdańska, Bydgoszczy, Wrocławia, Katowic oraz Poznania. Warto pamiętać, że w sezonie letnim liczba rejsów czarterowych może ulec zwiększeniu. Zobacz Również
1a Podróż z Warszawa (Polska) do Budapeszt (Węgry) Podróż z Warszawy do Budapesztu pociągiem. Istnieje jeden bezpośredni pociąg dzienny i jeden bezpośredni pociąg nocny. Więcej połączeń kolejowych jest dostępnych z przesiadką. Czas podróży wynosi 10:30 godzin. Cena biletu zaczyna się od 19 EUR. 1) Podróż pociągiem dziennym.
Lot z Polski do Chorwacji trwa nieco ponad dwie godziny. Lot rozpoczyna się z Lotniska Chopina w Warszawie, a kończy na lotnisku w Zagrzebiu. Czas lotu obejmuje międzylądowanie w Monachium. Całkowity czas lotu wynosi 2 godziny i 15 minut. Koszt lotu zależy od linii lotniczej i pory roku. Cena biletu może wynosić od 60 do 200 dolarów.
. 0 412 387 173 252 356 412 154